Sam tort urodzinowy ma raptem 200 lat, jednak jego tradycja sięga starożytności. Według Księgi Świata, pomysł dekorowania tortu świeczkami, jak i sam okrągły kształt ciasta, wywodzą się ze Starożytnej Grecji. Wśród bogów, których czcili Grecy, była bogini księżyca, Artemis. Starożytni świętowali jej urodziny, przynosząc do świątyni raz w miesiącu okrągłe niczym księżyc ciastka, a na znak światła, jakie daje księżyc, zapalali na nich świece.
Natomiast zwyczaj zdmuchiwania świeczek pochodzi prawdopodobnie z wierzeń ludowych, kiedy to modlono się nad ogniskami wierząc, że dym zabiera ze sobą modlitwę i marzenia w górę, do Boga. Dziś podobna intencja przyświeca nam, kiedy zdmuchujemy świeczki – mamy nadzieję, że myśląc intensywnie o swoim marzeniu przed zdmuchnięciem świeczek i nie wypowiadając go na głos, spełnimy je.
Tort w takiej postaci, w jakiej go znamy dziś, wywodzi się z Niemiec. Pierwszymi ciastami urodzinowymi były ciasta wyrabiane ze słodkiego ciasta chlebowego oraz polewy lukrowej. Uważano, że upadek ciasta podczas pieczenia wróżył nieszczęście w nadchodzącym roku. W cieście zapiekano monety, guziki i pierścionki, a każdy, który w swoim kawałku znalazł któreś z nich, miał zagwarantowaną pomyślną przyszłość – bogactwo lub małżeństwo.
Tradycja składania życzeń przy tej okazji – „wszystkiego najlepszego w dniu urodzin”, „sto lat” - również sięga dawnych czasów, kiedy wierzono, że w dniu urodzin każdego człowieka zbiegają się dobre i złe duchy, walcząc o jego duszę. Wtedy też bliscy zbierali się, aby go ochronić, a dobre życzenia były gwarantem ochrony przed złym – w tym kontekście rozumiemy dzisiejszą tradycję „zaklinania” przyszłości solenizanta najlepszymi życzeniami.